środa, 12 września 2018

Bierzemy cię ze sobą!- Zwierzaki#1

     Pakujemy się na wakacje, ubrania, kosmetyki, ładowarki, sprzęty elektroniczne, królika, ręczniki itp. Tak, królika.
 Na pewno wielu z nas ciężko jest zostawić naszego ukochanego pupila w domu, gdy my mamy wyjechać na parę dni- To dlaczego nie wziąć go ze sobą? Owszem, są miejsca gdzie zwierzęta nie są mile widziane, dlatego w takich sytuacjach gdy chce zabrać go ze sobą musimy pomyśleć o miejscu przyjaznym zwierzętom.

Mój królik ma na imię Cookie, ma 2 lata, uwielbia biegać po trawie, jego pierwsze wyjście na trawke to był wielki szok i "wyżerka", bo kto by nie był w szoku chodząc po wszystkim co można zjeść i co się lubi jeść ;)

W te wakacje postanowiłam wziąć go ze sobą na działkę. Czytałam wiele poradników "Jak przygotować królika do jazdy" prawie wszystkie okazały się mieć błąd. Jednak po dłuższym namyśle stwierdzam, ze każdy królik jest inny i inaczej reaguję na podróż. Dla Cookie'go była to pierwsza w życiu 2 godzinna podróż samochodem. Przygotowałam mu transporterek, z podkładem na bobki, przyczepiłam miseczkę z jedzeniem i wodę. Jednak stresował się jeszcze bardziej, postanowiłam wyjąć go z transporterka i trzymać na kolanach. Cookie od razu się uspokoił i zaczął być ciekawski auta, szyb, widoków.
Mój królik w trakcie jazdy woli siedzieć/ leżeć na moich kolanach i czuć, że go lekko trzymam- robi się wtedy spokojny, serduszko nie wali mu jak oszalałe.
Więc jak się przygotować do jazdy ze zwierzakiem? (Na przykładzie królika)
~Musimy przygotować transporterek, albo coś w czym można przewieźć królika bezpiecznie.
~Królik musi mieć cały czas dostęp do wody
~Gdy jest możliwość na postoju wyjść z królikiem na świeże powietrze lub otworzyć lekko okno- nie polecam wychodzić z nim na trawę, ponieważ przy stacji benzynowej może być coś niebezpiecznego w trawie, lub coś od innych zwierząt.
~Podkłady!- Wiórek nie polecam, ponieważ zaśmiecą samochód, podkłady wchłaniają siuśki od króliczka i po podróży możemy je wyrzucić. Polecam wziąć dwa: jedne do transporterka, a drugi na kolana gdy będziemy mieć pupila na nich.
Mojego królika uspokajał również mój głos, można sobie coś podśpiewywać ;)

Niektórzy mają różne podejście do zabierania zwierzą na wakacje "męczycie tylko tego królika", jednak to szczęście gdy mógł sobie swobodnie pobiegać po trawie i położyć się w słoneczku uświadamia mnie jak bardzo zwierzątka są do nas podobne. Polecam brać ze sobą swoje małe pupile i również te duże, pokochają nas jeszcze bardziej!

~szczurzyna.blog

2 komentarze:

  1. Za czasów chomików ani razu nie zabierałam ich ze sobą. Oddawałam w dobre ręce na te 3-4 dni. Już i tak były zestresowane zmianą otoczenia. Dlatego koniec końców pozostawały u siebie ;) Ale jak można to czemu nie zabierać?

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie mój piesek zawsze cierpi w samochodzie, ma chorobę lokomocyjną i staramy się go nie męczyć wyjazdami, jeśli nie jest to konieczne :)

    OdpowiedzUsuń